Wiadomości do Anny w Mellatz/Göttingen, Niemcy

 

niedziela, 16 marca 2014

Drugi niedziela Wielkiego Postu.

Ojciec Niebieski mówi po Świętej Mszy Trydenckiej według Piusa V w kaplicy domowej w Domu Chwały w Mellatz przez swoje narzędzie i córkę Annę.

 

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego Amen. Podczas Różańca i Świętej Mszy, ołtarz ofiary oraz ołtarz Matki Bożej, tabernakulum i anioły tabernakulum, symbol Trójcy Świętej i szczególnie figura Błogosławionej Matki były oświetlone blaskiem złotego światła, podobnie jak dwa wiązanki róż.

Anioły byli obecni i poruszały się do tej kaplicy domowej. Błogosławiona Matka, św. Józef i św. Michał Archanioł strzegli Domu Chwały, ponieważ byśmy byli w wielkim niebezpieczeństwie. Św. Józef, którego święto obchodzimy we wtorek, Piętnaście Boże, Jezus Miłosierny oraz Zmartwychwstały Chrystus świecili jasnym blaskiem. Małe Dzieciątko Jezusa skłaniało się ku nam i chciało nas pocieszyć, choć sam potrzebował pociechy.

Ojciec Niebieski powiedział: Ja, Ojciec Niebieski, mówię dzisiaj, drugiego niedzieli Wielkiego Postu, przez moje chętne, posłuszne i pokorne narzędzie i córkę Annę, która jest całkowicie w moej woli i powtarza tylko słowa, które pochodzą od Mnie.

Moja ukochana ojcostwo dzieci, Moje ukochane Maryjskie dzieci, Moja mała ukochana banda, Moich ukochanych zwolenników i moich wiernych z bliska i daleka, Ja, Ojciec Niebieski, mam dzisiaj dla was specjalne instrukcje.

Jak mówiło czytanie dzisiejsze, wszyscy wy powinni dążyć do świętości. Jak wam dał kochany Ojciec Kentenich, powinniście postępować w świętości dnia pracy i narzędzi. Co to oznacza, możecie nauczyć się od moich ukochanych małych dzieci, ponieważ otrzymali oni lata szkolenia od ojca Kentenicha.

Dzisiaj, moje ukochane dzieci, Praca Schoenstattowa jest bardzo inna, bo ten dążenie do świętości już nie może być żywe w taki sposób, ponieważ świat tam się zawalił: świecki, nowoczesny, posiłek wspólnoty i ręczny komunii. Moje ukochane dzieci z bliska i daleka, moje ukochane Schoenstattowe dzieci, czy to możliwe? Czy to jest prawdą? Nie!

"Wciąż jesteście moimi dziećmi Schoenstatt", powiedział Ojciec Kentenich w tym momencie, "ponieważ żyliście Schoenstatt przez lata i uczestniczyliśmy we wielu kursach formacyjnych.

Przeczytaliście wiele świętych ksiąg Ojca Kentenchia. W waszych sercach silne jest dążenie do świętości. Ale pamiętajcie, moje ukochane dzieci Maryi, że jesteście niedoskonałe. Wasze dążenia do świętości pozostają, ale niedoskonałości i słabości będziecie trzymać. Jeśli nie jesteście całkowicie w równowadze, nie powinniście się dziwić, gdy coś złego wejdzie w was, bo moje drogi nie są twoimi drogami a myśli nie są twoimi myślmi. Często podajecie własne zdanie i życzenia. Konieczne jest dla wszystkich czterech z was poważnie rozważyć, czym jest poszukiwanie świętości. Oznacza to akceptowanie drugiego takim, jakim on jest i nie chcąc go poprawiać oraz nie stałe mu zarzucając, że powinien być inny, bo te są wasze życzenia. Umiejętność przebaczenia należy do dążenia ku świętości. Zarzucać komuś coś, czego musi on lepszy by mi się podobać, być bezmiłosiernym i reagować agresywnie nie jest w porządku. Wy, moje ukochane dzieci, musicie temu zapobiec lub całkowicie przejść drogą świętości. To nie będzie dla was łatwe, bo często wracacie do starych słabości. Wtedy musimy zacząć od nowa!

Zawsze jest dużo pracy czekającej na was, moje ukochane małe dzieci. Dlatego zróbcie swoją pracę modlitwą. Nie słabnijcie w dążeniu do świętości, bo chcecie uratować wiele, wiele duszy. To ważne, moje ukochane, inaczej stracić będziecie siłę duchową. Również ciało nie będzie już z tym radzić i coraz więcej skarg pojawi się. Te choroby i dolegliwości wezmę jako odkupienie, ale musicie w nich uczestniczyć, moje ukochane. Nie powinna was opanować rozpacz ani desperacja, lecz musimy kontynuować dążenie ku świętości.

Weźcie Praca Schoenstatt za przykład. Nie to, czym jest dzisiaj Praca Schoenstatt, ale jak ją uczyliście się. Takimi kapłanami, jak Ojciec Kentenich, chcą być Moim kapłanem. Powinni oni służyć innym. Powinni być służącymi wszystkich. Nie do obsługi. A wielu kapłanów robi to dzisiaj. Mogą być obsługiwani przez wiernych, którzy ich przynoszą na ołtarz. Są przycinani według swoich wymiarów, a nie wymiarów nieba. Kapłani dzisiaj stawiają swoją teologię na pierwszym miejscu i patrzą z góry na innych, na małe ludzie, pobożne w ich oczy nic nie znaczące. Są mały, biedny, słaby i stary. "Modlitwa różańcowa nie jest tak ważna. To przeszłość," mówią oni. Ale zawsze trzymajcie różaniec pod ręką, moje ukochane. On jest drabiną do nieba. Jak bardzo Matka Boska czeka na wasze liczne modlitwy różańcowe.

Patrz na nowego Najwyższego Pasterza! On nie jest według mojego miary. Nie modli się różańcem. Nie kłania się z szacunkiem przed Moim najdroższy Synem Jezusem Chrystusem. Już nie klęka przed Nim, nie ze względu na chorobę, ale ze upartości, ze upartości, bo myśli, że jest największym, pokazuje ci teraz nowoczesnego, bo wy nie żyjcie w przeszłości, w średniowieczu. Powiedział: "Bierzcie Radę Watykańską II poważnie." Ale ja mówię wam, że ma być unieważniona, ponieważ zniszczyła moją Kościół i niszczenie trwa.

Ten nowy Prezydent Konferencji Episkopatu nie jest mi do gustu. Jest dumny ze swojej wiary katolickiej, której w ogóle nie posiada. Żyjcie dla was deluzję i oszukujecie was. Podnosi się nad was. Wy jesteście dla niego małymi pobożnymi a on wielkim, który studiował swoją teologię i wie wszystko. Patrz na kapłanów, czy robią to samo. Czy chcą stać ponad was. Jeśli tak, to nie są prawdziwimi kapłanami, których ja chcę. Żadam pokornych kapłanów, którzy traktują was z miłością i oddają się Mi w Świętej Ofierze Mszy świętej i mówią: "Ty, moj ukochany Zbawicielu Jezu Chryste, jesteś wszystkim dla mnie. Przemieniasz siebie teraz w moich rękach. To tak wielki sekret, że nie mogę w to uwierzyć. Chcę upaść z zachwytu." Tak się dzieje z moim małym podczas każdej przemiany. Musi mieć szacunek, szacunek dla Mnie i wszystkich ludzi. Musi oddzielić się od tych, którzy nie wierzą i nie kochają. Nie powinien chcieć być popularnym, ale musi postawić mnie, Ojca Niebieskiego, na pierwsze miejsce. "Ojcze Niebieński, Ty jesteś dla mnie najważniejszy, a ja nie. Czy będę jeszcze kochań, bo muszę powiedzieć coś przykryego, ale leżące w prawdzie, to nie jest ważne. Ja głoszę prawdę i stoję przy tych posłaniach, które zawierają Twoją prawdę. To nie są słowa moich małych, lecz Moje słowa, słowa Ojca Niebieskiego w Trójcy Świętej. Musicie to rozważyć, ukochani synowie kapłanów, którzy wszyscy z dumną patrzą na nich. Ona pozostaje moim małym niczym. Jest moim narzędziem i praktykuje starań się o świętość.

Pamiętaj, mała moja, że ty też nigdy nie stanieś się doskonałą, że także ty popełnisz błędy i poczujesz swoje słabości. Dlatego ja, Ojciec Niebieński, żadam od ciebie, aby chodziła do Świętego Sakramentu Pokuty każdego tygodnia. Przekazuj strumienie łaski płynące ze Świętego Sakramentu Pokuty. Masz słabości i wady, z którymi walczysz, ale nigdy nie stanieś się doskonałą. Im więcej wy, moi ukochani, staraćcie się o świętość, tym bardziej poznacie swoje słabości i poczujecie swoją niedoskonałość. Tylko kiedy ja, Ojciec Niebieński, wezmę cię za rękę i poprowadzę przez zarośla, wtedy możecie starać się o świętość. Wyobraź sobie, że ojciec Kentenich idzie z tobą pod ręką przez ciernisty krzak i zostawiasz zaschnięte krzewy po lewej stronie a zaschniętą trawę po prawej, wtedy idziesz naprzód i nigdy nie wstecz.

Nie mów więcej o modernizmie. Moje ukochane synu kapłana, przyszedłeś daleko i życzę sobie od ciebie, aby nie rozmawiałeś dłużej o tym czasie, który uprawiałeś modernizm, ale aby opuściłeś ten czas za sobą. Żyjesz teraz i otrzymałeś tak wiele strumieni łaski. Twoja wdzięczność musi być wyrażona, ponieważ otrzymałeś tyle darów i nigdy sam nie wyjdźbyś z tego gęstego cierniowego krzaku. Złamałeś przysięgę antymodernistyczną, którą kiedyś składałeś. Od tamtego momentu przeszedłeś do modernizmu. Nigdy to nie było moją wolą, co zrobiłeś. Pływałeś w szerokim nurcie i zmyliłeś wiernych podczas Świętej Sakramentu Pokuty. Dlaczego? Bo nie zostałeś właściwie pouczony przez swoich biskupów, którzy za to byli odpowiedzialni, ale sami byli w modernizmie. Teraz musisz działać inaczej niż wtedy. To minęło. Żałowałeś tego całym sercem, tak jak każdy inny kapłan, który również przez lata uprawiał modernizm. Jeśli nie będzie wdzięczności, kapłan nie może postępować dalej w świętości.

Każdy kapłan powinien żyć celibatem. To ważne! Gdy już nie jest wśród kapłanów, grzech idzie za grzechem i szybko staje się morzem grzechu. A żaden kapłan tego nie zauważa. W przeciwieństwie do tego, nawet wierzy, że leży w prawdzie: "W końcu wszystko wiem, bo studiowałem. Inny nic nie wie. Muszę go pouczyć." Ale jakie to nauczanie, które daje? Nauka jest zamieszaniem i wierni byli myleni przez lata.

Oświetliłem cię, moje ukochane synu kapłana, poprzez Moją małą. Nie ona słuchała ciebie, ale Ja, Ojciec niebieski. Tak dalej już nie mogło iść, bo wyciągnięłem cię z modernizmu. Zostałeś wyzwolony od wszystkiego. Jesteś kapłanem dzisiaj według mojej woli i życzenia. Dlatego chcę, aby kontynuowałeś dążenie do świętości tak jak ty też, moi ukochani dzieci Ojca i Maryi. Dążyć do świętości, bo to ważne dla ciebie, aby przekazać Ewangelię, przekazanie pełnej prawdy, życie w świętości. Wszystko, czego dążysz, leży w moim sensie. Nie zrozumiesz, że niemożliwe może stać się możliwym.

Wydaje ci się też niemożliwym, że Kościół może zmienić się, bo jest w bagnie i błocie. I jednak Ja jestem Wszechmogący, Wszelkimogący, Wszechnajmuższy Trójjedyny Bóg, który wszystko wyjaśnię i ułożę według mojego życzenia i planu. Zdziwisz się, jak będzie wyglądało w przyszłości w prawdziwej Nowej Kościele. Muszę usunąć wielu, którzy nigdy nie spełnią mego życzenia i woli. Powiedzieli mi jasne "nie" i stali się dumnymi. Przez dumę diabeł ma dostęp. Ma ich mocno w swoich pazurach i nie puści. Nawróćcie się, ukochani synowie kapłanów, abyście mogli stać się kapłanami według mojego życzenia i woli: małymi pokornymi sługami, ale silnymi w modlitwie, odkupieniu i przykładzie!

Pamiętaj, moje ukochane małe stado, że masz spełnić światową misję. Uważasz, że to jest dla was niemożliwe. Rozumiem was. Ale jesteście w Mojej ręce i tą ręką przechodzicie przez ciernie. Nigdy nie będzie łatwo dla was posuwać się naprzód. Ale jeśli Ojciec Niebieski i twoja najdroższa Matka pomogą was, wszystko przebiegnie w prawdzie.

Miłość nad miłością, wierność nad wiernością! Nigdy nie do tyłu, ale zawsze naprzód idzie twoja droga. Małe modlitwy będą pomagać was przez dzień, kiedy będzie trudno dla was, kiedy myślicie, że opuszcza was siła fizyczna i psychiczna. Poczujecie, że Ja lub moja najdroższa matka interweniujemy. Dzień i noc modli się za was przy Moim tronie, za twoje cenne życie. Każdy z was jest ceniony, ale każdy z was ma słabości, ale też talenty. Używajcie tych talentów.

Nie bójcie się, być odważnymi. Ogłaszajcie Mnie tam, gdzie możecie, nawet jeśli jest to dla was trudne. Przekazujcie te instrukcje. Wiele rzeczy będzie dla was nieprzyjemnych, ponieważ nie możecie sobie wyobrazić, że czasem prawda może ranić drugą osobę. Ale i wtedy ważne jest ogłaszać moją prawdę i nie zwracać uwagi na to, czy jesteście rozpoznawani i lubiani. Kiedy przekazujecie Moje instrukcje, często czynicie się niezrozumiałymi, ponieważ on nie może was śledzić i ponieważ nie chce zmienić. Łatwy sposób jest łatwym sposobem. Trudny szlak wyłożony jest kamieniami pętli. Ale chwycam was, bo kocham was, i bo wyzwałem was z tego modernizmu. Jesteście wybrani. Ale nie możecie w to uwierzyć. Moją dar dla was jest za wielki. Ale to powinno was dalej pomagać, ponieważ miłość napędza was naprzód. Miłość i kochanie należą do siebie.

Jak miłośnie patrzy na was twoja najdroższa matka. Wysyła wam wielu aniołów, abyście mogli kontynuować tę trudną drogę. Nigdy nie poddawajcie się, nawet jeśli potknąłeście się nad własnymi słabościami. Zostać małym jak moja matka i służyć oraz być służącą wszystkich, to ważne dla was i dla innych. Nigdy nie możecie poddać się. Myśl o Ojcu. On też nie opuszcza was, ponieważ jesteście połączeni z Pracą Schoenstatt, ponieważ prawdziwa Praca Schoenstatt jest nowym Kościołem dzisiaj.

A co się tyczy Heroldsbachu, moje ukochane dzieci? Czy wszyscy tam leżą w prawdzie? Tam odcięto łzy mojej najdroższej matki. Nie pozwolono jej płakać. Wyrzucono was i wyrzucono was, ponieważ jesteście w prawdzie. Ten przywódca ze swoją radą fundacji nie zrozumie prawdy. Zostali pychliwi. Szatan trzyma ich swoimi pazurami. Złośliwie postępują przeciwko was, moje ukochane dzieci. Czy myśleliście o tym, jak prześladowane jest moje ukochane małe stado? Ale musi ona wytrwać mimo wrogości i szyderstwa.

Kochani wierni, idźcie na moje miejsce modlitwy Heroldsbach, niezależnie od tego, jak trudno to wydaje się wam, i wejdźcie do jaskini. Tam jestescie bezpieczni, bo wysyłam Waszą Matkę. A wasza najdroższa matka objęcie tam was, ponieważ kocha was, ale też dlatego, że potrzebuje waszego pocieszenia. Czy nie potrzeba pocieszania od was także drogi dziecięciu Jezus? Jak publicznie śmiano się z niego przez tego przywódcę. Czy to nie boli? Czyż nie jest dla was wszystkich smutne, że moje ukochane małe stado tam nie jest tolerowane? Pełne strumienie łaski mogą być tylko wylawane, gdy tam ponownie pojawią się.

To zdanie, co im nałożono, to nieprawda. Nie może odpowiadać prawdzie, bo prawo kanoniczne i konstytucyjne są dwoma różnymi rzeczami. Tutaj odpowiedzialne jest prawo kanoniczne. O tym się nie pomyśleło. Zamiast prawa kanonicznego wezwano na pomoc policję i prokuraturę. Można było tam klękać i oddawać cześć, a także głosić moje słowa, bo każdy pielgrzym ma prawo głosić swoją wiarę katolicką tam, gdzie jest to odpowiednie. Czy trzeba milczeć jako pielgrzyma, jeśli znieważa się Moją najdroższą Matkę? Czyż akceptowalne jest przyjmowanie wszystkiego tego, jak to tam obsługiwane? Czy to musi być odrzucone tak samo? Idę tam i wystarcza mi to? Nie! Musicie modlić się tak, jak pielgrzymi modlili się i ofiarowali w jaskini. Wszyscy muszą teraz być gotowi pojawić się w prawdzie i złożyć te ofiary, aby moje małe stado mogło tam ponownie przyjść, jak ja tego życzę.

Jeszcze interesuje mnie to, żeby mój przywódca nie spadł do wiecznej przepaści. Stoi on nad przepaścią i jednak chcę go uratować, właśnie jego. Jak gorzko jest mi obserwować, jak posłuszny jest złu. Dlaczego nie spojrzeć na satanistyczną Drogi Krzyżowej koło Kościoła św. Marii? Czy to może być prawdą? Czy Kościół Maryi może dać wam wszystko? Czy to jest słuszne? Czy nie odprawiano tam satanistycznych mszy? Czy dzisiaj milczymy o tym? Czyż milczy się o prześladowaniu dzieci, które doświadczyły objawień, martwych? Ile musiało one wytrzymać i ile moje małe stado cierpi dziś? Prześladowanie, śmieszność, pogarda, zniesławienie, oszczerstwo - wszystko to muszą zaakceptować. A robią to, bo postawili mnie, Ojca niebieskiego, na pierwsze miejsce.

Jak słodko na ciebie patrzy twoja matka, ale ból jest również obecny na twym twarzu. Spójrz w Internecie, jak ją bijano, jak jej milczono. Nie może już mówić. To nie może się pojawić pod żadnym pozorem. Miejsca pojawień, gdzie moja matka pojawiła się i chce się nadal dziś pojawiać, są zabronione. Nie może ani mówić, ani pojawiać się. "Wszystko to wyobraźnia," mówią oni. Moja matka chciałaby zebrać swoich dzieci Marii wokół siebie ponownie, aby mogła ich umocnić w swojej duchowej sile. Chce je objąć, bo muszą cierpieć naśmiewki od władz, i ponieważ władze mówią: "Nie ma ani pojawień, ani zastrzeżeń, bo wszystko to fantazja, nic więcej. Są fałszywymi prorokami, których Ojciec Niebiański powołał do planu". Czy mogą być fałszywimi prorokami ci, którzy nauczać prawdziwego katolicyzmu i żyją całą Biblię? Zastrzeżenia są dodatkami do Biblii w tym czasie kryzysu kościoła. Jest już całkowicie zniszczony.

Jako pielgrzymi, wy wierni jesteście wezwani, aby stanąć i dawać świadectwo oraz spowiadać się. Leżycie w śnie śmierci, bo jesteście odcięci od najdroższego Trójjednego Boga. Żyjecie w grzechu, gdy nie spowiadam mnie i nie przekazujecie prawdy i kultywujecie swoją luźność. Komfort jest porządkiem dnia dla was. Dlaczego powinienem się inaczej zachowywać niż inni? Mam dobrze ostatecznie i spełniaję swój obowiązek w niedzielę. To mi wystarcza. W przeciwnym razie mogę cieszyć się światem tak, jak chcę. A ten drugi, to będzie ok. Władze już wezmą odpowiedzialność za moją wiārę.

Ale jak wygląda to, gdy brak władzy, kiedy nieomylność papieża staje się niewystępna, kiedy on stanie się niemoralny, kiedy atakuje prawdziwą wiarę katolicką i zaczyna zaprzeczać dogmatom? Co wtedy? Czyż jest wówczas jeszcze w prawdzie? Musisz go wtedy również śledzić, bo jest głównym pasterzem? Wtedy przeniosłeś odpowiedzialność na niego, wtedy jesteś komfortowy. Wy sami jesteście osobowo odpowiedzialni za swoją wiārę, nie inna osoba. Musicie wiedzieć, jak wygląda katolicka wiara w waszym sercu. Czy mówisz tak do wszystkiego? Czyż staliście się luźni i komfortowi i maszcie kontakt z każdym? Jest tak miło mieć kontakt z każdym.

Jeśli jednak ktoś idzie drogą pojedynczą w miłości i prawdzie, jeśli wybierze trudniejszą drogę, wtedy staje się trudno, bo wówczas trzeba odciąć tych, którzy nie wierzą. Wtedy ja nie mogę dalej iść ich ścieżką. Z kolei moja droga jest ważna i leży w prawdzie. Muszę całkowicie oddać siebie Trójcy Świętej i kochać Go oraz postawić Go ponad wszystko. Nie mam prawa patrzeć na siebie, że robię dobrze. Przyjmij swoje choroby i krzyże takimi, jakie są. Dostałeś je z miłości od swojego Niebieskiego Ojca jako dar, bo tylko wtedy stanie się pod krzyżem Mojego Syna. Musisz Go śledzić w krzyżu i nigdy nie rzucać krzyża. Im cięższe staje się krzyż, tym bardziej miłosiernie musisz go objąć, szczególnie podczas tego Wielkiego Postu. Myśl o tym i rozważaj. Przyjmij ponownie krzyż. Często go nie chcesz, bo oznacza chorobę i wielkie cierpienie. Ale tylko wtedy staje się dla ciebie wartościowy.

Moje ukochane, którzy jesteście w ciężkiej chorobie, kocham was, jeśli oddacie swoją chorobę Mi i znosicie ją z miłości, objmuję was i oddaję na Krzyż Mojego Syna. Patrzcie na moją Matkę, która stała pod krzyżem do końca i była jedyną, która całkowicie poszła drogą Mojego Syna Jezus Chrystusa. W żadnym wypadku nie powiedziała "nie" Światowej Misji.

Ta światowa misja została teraz przekazana was, moje ukochane małe stado. Pomoczcie ratować dusze, ratować dusze z otchułu przez modlitwę, ofiarę, pokutę i odkupienie. Odkupić się i prosić mnie, aby pozwoliłem miłosierdziu zwyciężyć sprawiedliwość na tym świecie. Sprawiedliwość często wygląda inaczej. Potem zostawiam osobę, która nie idzie za Mną, jej własnej woli i to wygląda inaczej niż moja wola. Pełna ochrona jest tylko wtedy, gdy ta osoba odda swoją wolę Mi i robi to, czego ja chcę, i idzie za Mną, Niebieskim Ojcem w Trójcy Świętej.

Kocham was niezmiernie! Błogosławię i chronię was we wszystkich sytuacjach z moją Niebieską Matką, wszystkimi aniołami i świętymi, imieniem Ojca i Syna oraz Ducha Świętego. Amen. Miłość ponad miłością, wierność ponad wiernością, to jest co życzę wszyskim was. Amen.

Żródła:

➥ anne-botschaften.de

➥ AnneBotschaften.JimdoSite.com

Tekst na tej stronie został przetłumaczony automatycznie. Prosimy o wyrozumiałość w przypadku ewentualnych błędów i odwołaj się do angielskiego tłumaczenia.